12 kwietnia 2010

pursuit of happiness

Tak, jak wszyscy wiemy wydarzyla się w sobotę rano straszna tragedia. Aż naprawdę ciężko jest cokolwiek o tym mówić, nie tylko mi. Tylko nam wszystkim. Zginęlo aż tylu ważnych osobistosci dla naszego kraju. To, co się wydarzylo jest straszną tragedią, którą dlugo wszyscy będziemy pamiętać i wspominać. Ok, nie będę dlużej się rozpisywać, bo przecież każdy dużo wie na ten temat. Zacznę od tego, że w sobotę mielismy dni otwarte w naszej szkole, bylo bardzo fajnie. Jakies występy, powitania, oprowadzanie i tak dalej. Ja oczywiscie zabralam koledze lustrzankę i latalam z nią robiąc zdjęcia wszystkiemu czemu się dalo. Najczęsciej podczas, gdy czekalismy na resztę osób na dole. I tak to wlasnie jakos bylo, do czasu kiedy dowiedzielismy sie o katastrofie. Po szkole oglądalam tv i te wszystkie komunikaty, a po poludniu wszyscy zgadalismy się u przyjaciólki. Następnie niedziela też spędzona w tym samym miejscu, wgl nie mialam ochoty zostać w domu. A teraz po weekendzie szara rzeczywistosć. Pierwszy dzień, mogliby dać nam spokój, a tu już na każde następne dni tygodnia mamy zapowiedziane sprawdziany i prace klasowe. + przegląd teatralny i drugi zupelnie inny występ. no ale co, przecież my mamy tyyyyle wolnego czasu :/ eh, jedynie pogoda podnosi na duchu. Idę na randkę z angielskim, fizyką i matematyką <3

6 komentarzy: